Komentarze: 1
Jakos tak mi sie lzej zrobilo na sercu, jak sie dowiedzialem ze wszystko wskazuje na to ze beda razem... tylko nie wiem czy bede mogl spojrzec na nich bedacych razem... :(
Jakos tak mi sie lzej zrobilo na sercu, jak sie dowiedzialem ze wszystko wskazuje na to ze beda razem... tylko nie wiem czy bede mogl spojrzec na nich bedacych razem... :(
Ja juz chyba do konca jestem pojebany wlasnie prawie ze zesfatalem mojengo kumpla z kumpela od ktroej dostalem ostatnio kosza... oby byli razem szczesliwi...
Ludzie kameleony czyms, czego nie nawidze, czego sie brzydze... wqrwiaja mnie ludzie, ktorzy nie maja wlasnego zdania.... zmieniaja swoje przekonania przystosowujac sie do srodowiska... taki koles widzac ze nie ma kolegow ... ze wszyscy sie od niego odsuneli poznajac sie na nim... poznajac jego prawdziwy charakter.... potrafi sie przystosowac do innej grupy spolecznej czy subkulturowej... jednak gdy tamci znowu poznaja jego prawdziwe oblicze ten znowu zmienia przekonania.... nie rozumiem tego... dlaczego gosciu, ktory potrafi sie przystosowac do innego srodowiska... zmienic charakter...nie zmieni go na lepsze... nie pozbedzie sie chamstwa ze swojego zachowania... bezczelnosci i innych negatywnych cech... gdyby sie zmienil na lepsze nikt by sie od niego nie odsuwal... niestety znam jednego takiego delikwenta.. kilka razy probowal sie ze mna skumplowac... myslalem ze sie zmienil... gdy poznawal ze nie mamy ochoty przebywac w jego towazystwie gdyz nie potrafi sie zachowac odsuwal od sie od nas i szukal inych funfli..kilka razy mowilismy mu zeby zmienil to czy tamto.. i nic... kilka razy musielismy wkracac do akcji w obronie naszych kolezanek... w stosunku do dziewczyn nawet byl chamski i arogancki... prosty przyklad... poprawil sie juz na jakis czas... zostal zaproszony na impre i z nowu to samo... do tego stopnia ze zmienial sobie kumpli w czasie jednej imprezy... wkoncu zostal wyprowadzony...... NIENAWIDZE TAKICH LUDZI...
Ominela mnie ostatnio zajebista impra... osiemnastka dziewczyny mojego kumpla...mialem zamiar sie dobrze sie na niej bawic ale musialem zostac tu w lodzi... mimo wszystko postanowilem jednak chociaz po czesci byc na imoprezie.. to znaczy... dowiedzialem sie kumpela bardzo lubi ta piosenke z robin hooda spiewana przez bryana adamsa.... poprosilem wiec kumpla zeby zadedykowa jej ta piosenkę i zatańczy z nia.... zeby przekaza ten taniec ode mnie... podobno dziewczyna byla w ciezkim szoku... podobno bya bardzo zaskoczona i ucieszona.... hi hi ale ze mnie wariat...na samych dedykacjach nie zamierzam poprzestac... hi hi hi ... ciekawe czy ona to kiedykolwiek przeczyta....
Qrde wiecie co?... przed chwila sobie uswiadomilem ze za tydzien o tej porze bede juz uczniem klasy maturalnej...buahahahhahahahaha....i nie dlugo matura....brrrrrrrrr....a po maturze na studia....buahahahahaha.....